Cześć wszystkim!!!

Hejka, witam wszystkich na moim blogu. Jest to blog z moim opowiadaniem. Dobra, aby tu dłuzej nie gadać, powiem tylko ZAPRASZAM!
Karola

poniedziałek, 1 września 2008

Zawsze jest ta druga strona... cz. 13

I kolejna część :P Jak się podoba opo? ;)


Kiedy Tom tylko wszedł do mieszkania, przeraził się... Cały dom był jednym, wielkim burdelem, którego nie widział nigdy przedtem nawet sam on. Natychmiast jego uwagę przykuła mała koperta. Podszedł do niej... Wziął ja w ręce... Była zaadresowana do Billa, Billa Kaulitza, jego brata... Jakoś nie mógł w to uwierzyć. Nie mógł, ale musiał... Nie miał tym razem wyboru... Ale co się stało? O co chodzi? Czy to jakaś gra? Tom zadawał sobie miliony pytań. Na żadne nie znał odpowiedzi. Nagle jego intensywne myślenie przerwały drzwi. Ktoś wszedł. Tom natychmiast poderwał się z miejsca. Był to Bill.
- Tom! Coś ty zrobił z mieszkaniem?!!! To mi przypomina burdel, nie dom! – krzyczał Bill, nagle spostrzegł, że brat nie odbiera jego słów.
- Bill, zatrzymaj się na chwile... Tutaj masz kopertę... Nie wiem co zrobiłeś, ale to śmieszne nie jest... – mówiąc to, blondyn podał kopertę bratu.
- Co to jest­­? – zapytał się Bill z przerażeniem w oczach.
- Nie wiem... Nie czytałem... Ale mógłbyś mi powiedzieć o co tu chodzi? – zapytał się Tom, ale brat jakby był nieobecny.
„Drogi panie Kaulitz...
Bardzo chciałbym pana prosić, aby pan odpieprzył się od mojej dziewczyny, Andrea’y Gustaffson. Jeżeli pan tego nie zrobi, cos może się stać, a tego chyba pan nie chce, prawda? No, a więc ma pan na to 48 godzin, jeżeli nie... To już pan wie. A więc miłego zrywania, albo cierpienia panie Billu Kaulitz...
Rzetelny pan”
- Bill, o co tu chodzi do jasnej cholery?!!! – wykrzyczał Tom.
- Wierz mi... Lepiej nie wiedzieć... Ale teraz nie czas. Trzeba tu wszystko posprzątać. Ja musze gdzieś iść. Ty sprzątaj – ja idę... Wrócę za dwie godziny. – powiedział Bill, i wybiegł z domu, trzaskając drzwiami...
I tak Tom został sam. Bill, w tym czasie, pobiegł szybko do Izabeal.
- Izabeal. Cześć. Opowiedz mi wszystko o tym, jak mu tam... No nie wiem... – zawahał się Bill.
- Cześć... A co ty tu robisz? – zapytała się Izabeal, kompletnie nie wtajemniczona.
- Opowiedz mi o chłopaku Andrea’y... Takim, co z nim zerwała pół roku temu.... Chodziła z nim chyba jakieś dwa lata... Nie wiem... Wiesz, kto to taki? – zapytał się Bill.
- No oczywiście, że wiem... Jak mogłabym nie wiedzieć! Ale po co Ci to? – zapytała się dziewczyna.
- Nie ważne... Powiesz, czy nie?! – denerwował się Bill.
- No powiem, ale... – nie dokończyła Izabeal.
- No to mów! – odpowiedział Bill, i usiadł na krześle obok.
- Dobra... Nie denerwuj się tak... Spokojnie... – odpowiedziała dziewczyna.
- Gadasz, czy nie?!!! – niecierpliwił się chłopak.
- Ok., już... A więc tak... Nazywa się Jim Bucket. Ma teraz, chyba, 19 lat... Jest narkomanem, właśnie dlatego Andrea z nim zerwała... Kiedy to odkryła, powiedziała, że jeżeli się nie poprawi, to z nim zerwie... Mówiła tak chyba z dziesięć razy, aż do momentu kiedy zobaczyła go kompletnie naćpanego, z leżącymi obok niego dwiema dziewczynami... Najprawdopodobniej z dziwkami... Kiedy ona z nim zerwała, on zagroził, że ją zabije, jeżeli do niego nie wróci... Nawet raz próbował podpalić jej dom, ale nie udało mu się to za bardzo, jakoś... Od tego czasu nie robił takich numerów... Ale dlaczego mnie o to pytasz? – zapytała się dziewczyna, nic już nie rozumiejąc, i nawet nic nie podejrzewając...
- Nie ważne... Dzięki... Część. – rzucił Bill, i wyszedł.
Bill poszedł do parku, musiał wszystko przemyśleć... Później wrócił do domu, położył się na łóżku, i od razu usnął, zupełnie inaczej, niż jego brat, który poszedł na imprezę do jakiegoś nowego klubu w mieście...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

hej;)
fajne opowiadanie
zapraszam do mnie licze na komcie www.y-soy-rebelde-zbuntowani-rbd.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

Hej;)super opowiadanie
wpadnij do mnie
www.y-soy-rebelde-zbuntowani-rbd.blog.onet.pl

new notka!!!