Cześć wszystkim!!!

Hejka, witam wszystkich na moim blogu. Jest to blog z moim opowiadaniem. Dobra, aby tu dłuzej nie gadać, powiem tylko ZAPRASZAM!
Karola

sobota, 4 października 2008

Zawsze jest ta druga strona... cz. 20

I jak się podoba opo? Po dwudziestu częściach (dzisiaj już 20!)... Po prawej stronie jest ankieta w której możecie się wypowiedzieć. Bardzo serdecznie zapraszam :)
A teraz zapraszam na odcinek dwudziesty! :)





A więc Izabeal wyszła... Wyszła do jakiś dwóch podejrzanych typków. Trochę się ich bała, ale musiała. To, tak jak przewidywała, by ją męczyło przez dłuższy okres tego dnia, a może nawet tygodnia....
- Kim jesteście? – rzuciła blondynka do stojących obok chłopaków, mniej więcej w jej wieku.
- Ej, ty! Patrz! Jaka laseczka... No dosłownie jak z jakiegoś playboya... – powiedział jeden chłopak, i mrugnął dziewczynie, po czym zaśmiał się głośno razem ze swoim kolegą.
- Troszkę się mylisz mój drogi, bo ja żadną dziwką nie jestem, żebym się do takich tanich, kolorowych gazetek sprzedawać... – powiedziała blondynka, po czym oparła obie ręce na biodrach.
- I jaka wygadana! Ooo... No po prostu ostra babka na zimne dni! – chłopak znów się zaśmiał.
- Przepraszam, ale czy wy przyszliście tutaj tylko po to aby się ze mnie ponabijać? Jeżeli tak, to ja już chyba sobie pójdę, jak coś... – powiedziała Izabeal, i zawróciła w stronę domu.
- O nie, nie... Moja droga... – powiedział chłopak, i zatrzymał szybko blondynkę.
- Bo co mi zrobisz, jak pójdę do domu? – zapytała podstępnie Izabeal.
- To... – chłopak przyciągnął do siebie wystraszoną już Izbeal, i podłożył jej pistolet do brzucha.
- Jim was tu przysłał, tak? – zapytała dziewczyna, wiedząc już i tak jaka będzie odpowiedź.
- Zgadłaś dziewczynko – do rozmowy w tej właśnie chwili dołączył się blondyn, drugi chłopak.
- Tylko nie dziewczynko, ok.?! – powiedziała Izabeal z oburzeniem na dwóch chłopaków stojących przed nią.
- Oj... Chyba czuję, że się dzisiaj nie dogadamy, jeżeli będziesz niegrzeczna... – powiedział brunet, i przysunął do siebie bardziej drżącą już całkiem Izabeal.
- A więc co mam robić? – zapytała blondynka, przestraszona już do szpiku kości.
- To co my ci powiemy... – odpowiedział z lekceważeniem drugi chłopak.
- Ty się zamknij, ok.?! – odpowiedział brunet do swojego kolegi.
- Co cię ugryzło?! Mat! – przeraził się zachowaniem kolegi blondyn.
- Nic... Po prostu ja tu dyryguje, kumasz?! – chłopak znów zwrócił się do blondyna stojącego obok niego.
- Dobra... – ustąpił blondyn.
- A ty teraz zaprowadzisz nas do swojego domku, dobrze? – zapytał, nie czekając na odpowiedź brunet.
- Dobrze... – odpowiedziała Izabeal.
- A więc co się mówi? – zapytał podstępnie brunet.
- Zapraszam... – odpowiedziała Izabeal, próbując wyrwać się z rąk bruneta.
- No... Chodź Dirk... – odpowiedział brunet, zapraszając do środka swojego kolegę.
Wszyscy weszli do środka.
W DOMU IZABEAL:
- A więc... Nie zrobisz nam herbatki? Albo nie nalejesz czegoś mocniejszego? – zapytał, śmiejąc się Mat.
- Niczego mocniejszego nie mam... Jakbyście nie wiedzieli to jestem jeszcze niepełnoletnia, i mi nie sprzedadzą żadnych alkoholi...
- Aha... A więc została herbatka... – odpowiedział Mat, po czym zbliżył się do niej, odwracając w inną stronę, w stronę kuchni.Zaraz przyniosę... – odpowiedziała dziewczyna, i szybko pobiegła do kuchni. Płakała. Nie chciała, aby oni to widzieli, nie mogła do tego dopuścić.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

hej:)opowiadanko super!:)
o natkach możemy się informować:)
dodaje cię do linek:*
www.fuego.xx.pl

Anonimowy pisze...

Przeczytam jutro, ok? A teraz informuję tylko o nowej notce na http://es-ist-vorebi-story.blog.onet.pl

Anonimowy pisze...

hej:)
nowa notka na www.fuego.xx.pl
ps.wpadnij koniecznie;p

Anonimowy pisze...

hej:*nowa notka na www.fuego.xx.pl

Anonimowy pisze...

nowa notka na www.fuego.xx.pl
ps.wpadnij koniecznie:)